Obawy przed przedłużającymi się niepokojami i niestabilnością w Syrii powracają ze zdwojoną siłą, powiedział Charalambos Chrysostomu, internacjonalista i szef Służby Badawczej Narodowego Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych, w wywiadzie dla CNA po masakrach ludności cywilnej, do których doszło w tym kraju w ostatnich dniach.
Pan Chrysostomou stwierdził, że istnieje ryzyko, iż Syria stanie się nowym Irakiem lub nową Libią, z przedłużającą się niestabilnością i wojną domową w podzielonym kraju, w którym wszystkie mniejszości żyją w stanie terroru po masakrze ponad tysiąca cywilów, głównie Alawitów, mniejszości, z której wywodzi się były przywódca Bashar Al-Assad.
Podkreślił również, że należy podkreślić destabilizującą rolę Turcji, która jest obecnie głównym krajem wspierającym sunnitów i ekstremistycznych islamistów oraz centralną administrację Syrii.
rekord
Jak wspomniał Pan. Chryzostomu, od grudnia 2024 r., po upadku reżimu Assada, nowe tymczasowe kierownictwo pod przywództwem Ahmada as-Sarry próbowało ustanowić administrację centralną w Damaszku.
W rzeczywistości, jak zauważył, mimo że był byłym dżihadystą, islamistą wywodzącym się zarówno z ISIS, jak i innych skrajnie islamistycznych organizacji, starał się prezentować łagodniejszy wizerunek, bez żadnych dowodów zemsty na zwolennikach poprzedniego reżimu Assada, a próbując zyskać akceptację Unii Europejskiej, USA, Izraela i innych oraz zapewniając, że będzie działał w sposób, który zapewnia poszanowanie praw człowieka i mniejszości w Syrii.
Pan Chrysostomou powiedział, że trzy miesiące później wydarzenia ostatnich dni pokazują, że sytuacja się pogorszyła, a obawy przed przedłużającymi się niepokojami i niestabilnością w Syrii powracają ze zdwojoną siłą.
Zauważył, że obszary zachodniej Syrii, tereny przybrzeżne w kierunku Morza Śródziemnego, gdzie znajduje się Latakia, Tartus, który był bazą rosyjską, a także obszary zamieszkane przez mniejszość alawicką (z której pochodził Asad) najprawdopodobniej nie były w pełni kontrolowane przez siły centralnej administracji Syrii i istnieją tam pozostałości, grupy bliskie Asadowi.
Zaangażowanie Iranu
Grupy te, powiedział Pan Chrysostomou, wygląda na to, że w tym czasie zostały one zreorganizowane, zwłaszcza w górzystych rejonach Latakii, ale także przy pomocy Iranu, który wspierał reżim Assada.
Wyjaśnił, że Iran chce dalszej destabilizacji Syrii z różnych powodów i dąży do tego z trzech powodów.
Pierwszym powodem jest chęć stworzenia problemu w Izraelu, drugim - aby uniemożliwić administracji Trumpa zwrócenie się do Iranu i wywarcie na niego większej presji - jest stworzenie iskierki nadziei gdzie indziej, aby odwrócić uwagę Amerykanów w tamtym regionie. Trzecim powodem jest potrzeba utrzymania baz w Syrii poprzez poprzednie grupy Assada.
„Więc (Iran) wsparł grupę pięciu tysięcy ludzi pod dowództwem generała brygady Assada, Talaha, a te grupy próbowały odciąć dwie drogi, aby móc wyrwać region zachodniej Syrii z rąk administracji centralnej”.
Okrucieństwa i stan strachu i terroru
Jak wyjaśnił, działanie to wywołało gniew administracji centralnej oraz innych sunnickich grup ekstremistycznych, które, próbując powstrzymać ruch byłych zwolenników Assada, dopuściły się niewiarygodnych okrucieństw przy tolerancji administracji centralnej i Al-Sarry.
„Obrazy z Syrii są przerażające, okropne. „Oprócz tysiąca zabitych cywilów, którzy zostali zamordowani, kobiety, dzieci i mężczyźni zostali zamordowani w bardzo zimny sposób na terenach zamieszkanych przez Alawitów i inne mniejszości w Syrii”.
Zapytany, czy wśród nich byli chrześcijanie, stwierdził, że informacje te są mylące, dodając, że mogli tam być również chrześcijanie, ale okrucieństwa popełniono głównie na Alawitach z Latakii i Tartusu, którzy stanowią mniejszość, z której pochodził Asad.
Pan Chryzostomu powiedział, że apel trzech patriarchów Syrii jest wyraźnym świadectwem sytuacji strachu i terroryzmu, jaka obecnie panuje wśród wszystkich mniejszości w Syrii, zarówno alawitów i chrześcijan, jak i Druzów i Kurdów.
„Istnieją wielkie obawy zarówno o ich bezpieczeństwo, jak i o sytuację w Syrii” – dodał.
Niebezpieczeństwo nowego Iraku w podzielonej Syrii
Pan Chrysostomou powiedział agencji CNA, że istnieje ryzyko, iż Syria stanie się nowym Irakiem lub nową Libią, z przedłużającą się niestabilnością i wojną domową.
Zauważył, że w tej chwili Syria dzieli się zasadniczo na cztery regiony. Tereny kontrolowane przez Kurdów, obszary Alawitów, gdzie doszło do masakr, obszary Druzów wspierane przez Izrael oraz pozostała część, obejmująca duże miasta kontrolowane przez rząd centralny i różne ekstremistyczne organizacje islamistyczne.
„Sytuacje takie stwarzają ogromne ryzyko powrotu sytuacji podobnej do tej z ISIS” – ocenił.
Jak powiedział, sytuacja ta dała Turcji okazję do wzmocnienia swojej obecności militarnej w północnej Syrii pod pretekstem, że Kurdowie wykorzystają sytuację. Wojska tureckie już tam wkroczyły wraz z syryjskimi grupami protureckimi, które już działają w tym regionie.
Jednocześnie Kurdowie również są w stanie gotowości z powodu wydarzeń na północnym wschodzie Syrii, ale siły izraelskie posunęły się również poza Wzgórza Golan, docierając do terenów zamieszkiwanych przez Druzów w południowej Syrii, aby zapobiec możliwym atakom na Druzów, którzy stanowią mniejszość znajdującą się pod ochroną Izraela w Syrii.
Podkreśl destabilizującą rolę Turcji
Jeśli chodzi o reakcję międzynarodową, Pan... Chrysostomou powiedział, że UE, która nawiązała kontakt z Al-Sarrą w związku z tym wydarzeniem, musi nie tylko potępić masakrę, ale także podjąć zdecydowane działania w kwestii przywrócenia stosunków z Al-Sarrą, co musi się odbyć przy zachowaniu bardzo rygorystycznych warunków dotyczących sytuacji w Syrii i poszanowania praw człowieka.
Dodał, że Stany Zjednoczone zdają się przyjmować podobne stanowisko.
Podkreślił, że należy również podkreślić destabilizującą rolę Turcji.
„W tej sytuacji należy podkreślić destabilizującą rolę Turcji, która jest obecnie głównym krajem wspierającym sunnitów i ekstremistycznych islamistów oraz centralną administrację Syrii” – podsumował.
źródło: KYPE