Matka zgłosiła przypadek znęcania się nad swoim 13-miesięcznym synem w żłobku w Limassol.
Jak relacjonował w programie Mesimeri kai Kati, 21 lutego nauczyciel poinformował, że dziecko wypadło z łóżeczka i doznało wstrząsu mózgu z tyłu głowy. Ale kiedy pobiegł do szkoły, obraz był zupełnie inny. Miał otarcia na twarzy, które nie były skutkiem upadku.
„Udaliśmy się do prywatnego szpitala w Limassol, gdzie zostaliśmy hospitalizowani, ponieważ dziecko nie zachowywało się normalnie. Mój mąż poszedł na policję, żeby złożyć skargę, a policjant stwierdził, że prawdopodobnie się przewrócił. „Poszedł do szkoły, porozmawiał z właścicielem i poinformował nas, że dziecko prawdopodobnie upadło” – zauważył.
Następnie udała się do Biura Opieki Społecznej, gdzie powiedziano jej, że musi zgłosić się na policję, aby złożyć oświadczenie w celu wszczęcia postępowania karnego. „Powiedziałem im, że chciałbym, aby zbadał go patolog sądowy, a oni powiedzieli mi, że bada on tylko osoby zmarłe i ofiary molestowania seksualnego i odmówili przyjęcia moich zeznań” – podkreślił.
Po interwencji Biura Opieki Społecznej, zgodzili się spisać od niej zeznania na komisariacie policji w Agios Ioannis. „Nie zostało to zbadane przez lekarza medycyny sądowej”. „Ktoś nie wykonuje swojej pracy należycie” – podkreślił.
źródło: sigmalive