Christos Mastoras przybył na rozprawę sądową w byłej szkole Evelpidon krótko po godzinie 10 rano, aby stanąć przed sądem w Autoforos. Wszczęto przeciwko niemu postępowanie karne za niebezpieczną jazdę, która może stanowić zagrożenie dla człowieka, oraz jazdę pod wpływem alkoholu. Jednakże jego proces odroczono do 19 lutego.
O odroczenie rozprawy pierwotnie wnioskowała strona oskarżona, aby sąd mógł przesłuchać policjanta, który dał mu znak do zatrzymania, a nie tylko odczytać jego zeznania. Obrona wnioskowała również o odroczenie rozprawy, aby umożliwić ekspertyzę nagrania wideo przedstawiającego trasę pojazdu.
„Nie było żadnego zagrożenia ze strony ogólnego ruchu pojazdu.” Miał stałą prędkość i absolutne bezpieczeństwo. Była to ta sama trasa, którą oskarżony pokonywał każdej nocy. „Oskarżony wyraził ubolewanie z powodu jazdy pod wpływem alkoholu, ale nie przyznał, że prowadził niebezpiecznie, narażając innych” – powiedział prawnik piosenkarza, Charalambos Lykoudis, podkreślając, że w jego zachowaniu nie było żadnego manewru.
Adwokat Christosa Mastorasa o odroczeniu rozprawy
Jednakże prokurator okręgowy zaproponował również odroczenie sprawy, mówiąc, że „spożycie alkoholu samo w sobie nie stanowi niebezpiecznej jazdy, stanowi natomiast inne incydenty”. „Uważam, że kluczowe jest, aby policjant został przesłuchany w sądzie”.
Christos Mastoras ukrył się przed kamerami
Po przybyciu na miejsce piosenkarz wybrał wejście na korty, ukryte wśród sosen, aby uniknąć kamer.
Christosowi Mastorasowi w sądzie towarzyszyła jego partnerka Garyfallia Kalifonis, natomiast w budynku nr 2 piosenkarzowi towarzyszył jego prawnik.
Kronika aresztowania Christosa Mastorasa
Kronika aresztowania artysty rozpoczęła się w poniedziałek około godziny 2:00 nad ranem w centrum Aten, kiedy posterunek policji drogowej na skrzyżowaniu ulic Stadiou i Aiolou przeprowadził testy alkomatem u kierowców i zatrzymał Christosa Mastorasa.
Piosenkarzowi udało się uciec, mimo że był trzeci w kolejce do badania alkomatem. Policja zgłosiła blokadę na placu Omonia, w wyniku czego wkrótce potem zatrzymano pojazd artysty, którym podróżowała jego partnerka i przyjaciel.
Badanie alkomatem, któremu policja poddała piosenkarkę, wykazało stężenie alkoholu we krwi na poziomie 0,83 miligrama, czyli powyżej dopuszczalnej wartości 0,25 miligrama na litr wydychanego powietrza.
Po aresztowaniu Christosa Mastorasa doprowadzono do sądu byłej szkoły Evelpidon w towarzystwie jego prawnika, Charalambosa Lykoudisa. Zakuty w kajdanki, w czapce, kapturze i masce przekroczył „próg” prokuratury, aby przedstawić mu zarzuty.
Tam, według informacji, Christos Mastoras za pośrednictwem swego prawnika oświadczył, że nie zatrzymał się na posterunku kontrolnym policji drogowej, gdyż nie zrozumiał, że policjanci dawali mu znaki. Twierdził również, że gdyby naprawdę chciał uniknąć blokady, nie podporządkowałby się kolejnej blokadzie w Omonii, gdzie zatrzymano go do kontroli i ostatecznie aresztowano.
Wręcz przeciwnie, według doniesień piosenkarz przyznał się do popełnienia przestępstwa prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu, za co, jak stwierdził jego prawnik, w przypadku skazania grozi mu kara pozbawienia wolności wynosząca co najmniej dwa miesiące, grzywna administracyjna, kara pieniężna i cofnięcie prawa jazdy na 6 miesięcy.
Po wszczęciu postępowania karnego artysta został doprowadzony do sądu, aby stanąć przed sądem, jednak rozprawę odroczono do dziś, a piosenkarza zwolniono.
Niedługo potem sam przyznał w poście na portalu społecznościowym, że alkohol nie jest dobrym doradcą, podkreślając, że policjanci wykonali swoje zadanie, a on sam jest gotowy zapłacić za swój błąd.
Bardziej szczegółowo napisał: „Alkohol nie jest dobrym doradcą... To był piękny wieczór na nocnym wyjściu z moją dziewczyną i jej przyjaciółmi, pełen śmiechu, marzeń i dobrego humoru, ale ostatecznie skończyło się dla nas źle... Prawo jest jasne, a ja je zignorowałem, siadając za kierownicą”. Nie ma wymówek. „Policja wykonała swoją pracę i po ostatnich wydarzeniach nie może i nie powinna pod żadnym pozorem iść na ustępstwa w kwestii środków bezpieczeństwa”.
Piosenkarz wyjaśnił, że jest gotowy zapłacić za swoje błędy i stać się lepszym. „Wszyscy profesjonalni, mili i przede wszystkim ludzie, którym zależy na sprawiedliwości, która chroni odpowiedzialnych przed nieodpowiedzialnymi”. Obserwując inne sprawy, odniosłem wrażenie, że wszyscy, od prokuratora po sędziego, dbają o to, aby sprawiedliwości stało się zadość. Nie jestem święty, ani nieomylny, ale jestem tutaj, aby naprawić swoje błędy i stać się lepszym. „Bardzo dziękuję wszystkim przyjaciołom, którzy nas o tym powiadomili” – dodał.
Źródło: protothema.gr