Tatiana pochodzi z Kijowa i od trzech lat mieszka na Cyprze, gdzie prowadzi swój hotel „At Herbal” w Protaras. Kiedy wybuchła wojna, Tatiana otworzyła swoje drzwi dla uchodźców z Ukrainy, których przyjmuje do dziś, zapewniając im schronienie i bezpieczeństwo.
Tatiana rozmawiała z kamerą FamagustaNews o swojej decyzji, aby powitać ukraińskich uchodźców w swoim hotelu, o konflikcie wojennym, o swoich rodzicach-uchodźcach i swoich uczuciach.
Najstraszniejsze uczucie
„Najstraszniejsze uczucie to włączyć telewizor i uświadomić sobie, że w twoim kraju toczy się wojna” – powiedziała Tatiana. „Kraj, w którym przebywają wasi rodzice, krewni, przyjaciele i znajomi, jest bombardowany co dwie godziny, w wyniku czego giną dzieci i cywile”.
Według tego, co Tatiana powiedziała FamagustaNews: „Przez te wszystkie miesiące wszystkie nasze myśli i cała energia były z narodem Ukrainy. Wszyscy oczekiwali, że w ciągu kilku dni sytuacja się uspokoi i zostanie znalezione rozwiązanie. Teraz dla wszystkich jest jasne, że sytuacja między obydwoma krajami jest napięta i że świat musi działać”.
Przyjęcie uchodźców ukraińskich
Pierwszym uczuciem Tatiany mógł być strach o życie bliskich, przerażenie i smutek, ale nie siedziała bezczynnie.
Tatiana czuła, że jej obowiązkiem jest pomoc Ukraińcom, którzy chcą się przeprowadzić i znaleźć bezpieczne miejsce na nocleg. Hotel „At Herbal” w Protaras otworzył swoje podwoje.
„Wszyscy wspierali mnie w tym wysiłku, aby pomóc, ale nie jestem z tego dumny, ponieważ czuję, że to jest to, co muszę zrobić. Jestem tutaj, ludzie potrzebują pomocy i ja im ją daję. Wykonujemy swoją pracę najlepiej jak potrafimy, dostarczamy naszym klientom żywność i dobre warunki i dzięki temu zarabiamy. Ale kiedy sytuacja jest niebezpieczna, a ludzie żyją bez schronienia i jedzenia, musimy sobie poradzić z czymś innym”.
Przybywają pierwsi uchodźcy i wita ich „Ziołowy”.
Wsparcie, dostęp do obiektów hotelowych, wyżywienie. Nawet z ich dokumentami wiele razy.
„Naszym gościom udostępniamy specjalne pokoje wyposażone w całą instalację elektryczną, aby mogli sami się obsłużyć. Nie było możliwości znalezienia personelu, który mógłby odpowiednio otworzyć nasz hotel dla uchodźców, dlatego wyposażyliśmy pokoje we wszystko, czego potrzebują.”
Ci, którzy przybyli na Cypr i do konkretnego hotelu, zostali poinformowani ustnie, nie ma innego sposobu, aby się tego dowiedzieć. Tylko wiadomości i codzienna komunikacja.
Tarcie z uchodźcami
Codzienne starcia z ludźmi wykorzenionymi ze swojego miejsca nie są łatwe. Każdego dnia jest coś, co zrobi na Tobie wrażenie. Każdy dzień jest dniem pełnym wrażeń – mówi Tatiana charakterystycznie, wspominając, jak rodzice opowiadali jej o gościnności rodziny z dwuletnim synem. Dwuletni chłopiec usłyszał gwizd klaksonu, upadł na podłogę i zaczął płakać. Już wierzył, że jeśli coś hałasuje, jest to niebezpieczne – wyjaśniła nam Tatiana.
Uchodźca...
Wśród uchodźców, których gości Tatiana... i jej rodziców. Jej rodzice podróżowali przez sześć dni, aż dotarli na Cypr. Wieczorami ruch jest zabroniony, co znacznie opóźniło ich przybycie.
„Przyjazd na Cypr nie był dla nich łatwy. Na drogach Ukrainy żołnierze sprawdzają dokumenty i samochody. Ruch na drogach jest utrudniony, a na przeprowadzkę z Rumunii, a następnie na Cypr czekano sześć dni”.
„Nie mogli zabrać ze sobą zbyt wiele. Koniecznie zabierz ze sobą najpotrzebniejsze albumy i pamiątki. Aby zadbać o swoje zdrowie, musieli zabrać ze sobą zwierzęta i żywność, bo mając zwierzaka, jesteś także za nie odpowiedzialny”.
Przyszłość ukraińskich uchodźców
Jeśli chodzi o przyszłość Ukraińców na Cyprze, Tatiana wydawała się optymistyczna, ponieważ na Cyprze, jak sama twierdzi, mieszka wiele różnych narodowości, które stanowią personel wielu hoteli, Bułgarzy, Grecy, Rumuni, Polacy, Estończycy. W ten sposób Ukraińcy także będą mogli się zintegrować i powoli zacząć budować...
„Ukraińcy to naród dość odpowiedzialny i pracowity. Ukraińcy chcą pracować najlepiej jak potrafią i będą ogromnym atutem dla swoich pracodawców”.
Odnosząc się do sankcji nałożonych przez Europę na Rosjan, Tatiana podkreśliła, że „Nie mogą zrekompensować ludziom, którzy stracili domy i życie. Moi rodzice opuścili mój dom, nie wiedząc, co ze sobą zabrać i jak się przenieść. Nie wiedzieli nawet, co zrobić z naszymi zwierzętami i pierwszą rzeczą, jaką chciałam, żeby zabrali ze sobą, były nasze albumy ze zdjęciami, ponieważ stanowią one dużą część naszego życia. Ta wojna ukradła ludziom życie. To nie tylko domy, to część naszego społeczeństwa, naszych przyjaciół, naszych sąsiadów i naszego życia. Twierdzenie, że niektóre sankcje gospodarcze można porównać do tego, z czego żyje naród ukraiński, jest niesprawiedliwe”.
Na zakończenie Tatiana podziękowała Cypryjczykom za ich ciągłe wsparcie finansowe, życzenia lub wsparcie emocjonalne, co nie ma miejsca w innych krajach. Również życzenie Tatiany i wielu Ukraińców... powrót.
Famagusta.Wiadomości