6 marca został ustanowiony Międzynarodowym Dniem Przeciwko Przemocy i Znęcaniu się w szkole zastraszanie.
Kluczową rolę w tym zjawisku odgrywają nauczyciele, którzy są jednocześnie ludźmi, którzy znają wszystkie niuanse szkolnego znęcania się, a jednocześnie są oczami społeczeństwa w czterech ścianach klasy.
To Wiadomości z Famagusty zadał te pytania trzem nauczycielom.
- Jak objawia się znęcanie się wśród uczniów?
- Jak temu zapobiegać lub w ogóle leczyć?
- Jaki jest charakter sprawcy i ofiary?
- Jaką rolę odgrywa w tym rodzina?
Roula Sergi, nauczycielka gimnazjum, pedagog specjalny Maria Florentzou i nauczycielka przedszkola Konstantina Koutsou, świadczą o własnych doświadczeniach, odpowiadając na pytania, które wszyscy chcemy zadać, a przede wszystkim... uzyskać odpowiedź.
Jak objawia się znęcanie się wśród uczniów?
Wszyscy nauczyciele, których poproszono o udzielenie odpowiedzi na pytania, zaobserwowali przypadki znęcania się w małej lub dużej skali.
„Identyfikują słabość ucznia, którą początkowo werbalnie znieważają lub drwią. W rezultacie uczeń staje się celem i jest marginalizowany. Wyśmiewają, obrażają ucznia i czekają na moment, aby rozpocząć „atak” – mówi Roula S. który jest nauczycielem w gimnazjum, nie zaobserwował przemocy fizycznej. Natomiast Konstantina K., nauczycielka w przedszkolu, widziała, jak dzieci stosowały przemoc werbalną i fizyczną. „Najczęstszym zjawiskiem u dzieci w wieku przedszkolnym jest wykluczenie z zabawy”. Maria F. twierdzi, że znęcanie się może zacząć się od najmniejszego powodu „ja mam ołówek i ty masz ołówek, ja mówię głośno, a ty cicho”, a skończyć na najważniejszym: „podczas gdy ja uczęszczasz na terapię logopedyczną lub zajęcia z pedagogiki specjalnej” nie potrzebujesz, jak widzę… nie potrzebujesz!” – powiedział charakterystycznie.
Wszyscy trzej nauczyciele doszli do wniosku, że nawet najmniejszy incydent nie powinien być przez nauczyciela ignorowany.
Jak można zapobiegać znęcaniu się i/lub sobie z nim radzić?
Powszechna obserwacja... nauczyciela nie ma na zajęciach tylko po to, żeby przekazać materiał.
„Znęcaniu się można zapobiec, jeśli nauczyciel wcześnie zorientuje się, która grupa uczniów jest sprawcą przemocy. Nauczyciel może w sposób dyskretny poruszyć temat na lekcji, aby zobaczyć reakcje lub zawstydzone spojrzenia, obserwować dzieci, które na przerwie siedzą same” – mówi Rula i Konstantina podobnie pracują w przedszkolu „czytając bajkę powiązane z tematem pomogą w dyskusji z wykorzystaniem bohaterów. Jak czuli się bohaterowie? Czy to co zrobił było słuszne? co byś zrobił na jego miejscu?” Maria stwierdziła, że „musimy pozostawić otwarte kanały komunikacji ze wszystkimi dziećmi, aby pielęgnować zaufanie i poczucie, że mogą porozmawiać, jeśli coś im się stanie”.
Komunikacja ze sprawcą przemocy i ofiarą, przykłady podnoszenia świadomości i informowania kierownictwa oraz rodziców, aby dynamika reakcji była większa, to trzy rzeczy, co do których zgodzili się trzej nauczyciele.
Które postacie stają się sprawcami, a które ofiarami?
Tutaj trójka nauczycieli mówi o ofiarach znęcania się, potwierdzając podejrzenia, że chodzi o każdą możliwą wersję różnorodności, a jeśli chodzi o ofiary... dynamiczne charaktery, prześladowcy.
„Zauważyłam, że uczniowie-ofiary są introwertycznymi uczniami lub dziećmi o mniejszej budowie ciała lub uczniami słabymi pod względem wyników w szkole” – mówią Roula i Maria dodają, że „znęcanie się ma druzgocące skutki zarówno dla sprawcy, jak i dla ofiary. Ofiary stawiają na różnorodność. Pochodzenie etniczne, seksualność, budowa ciała, pewna forma niepełnosprawności, słabe wyniki, a nawet sam charakter. Tyran to uczeń, który często czuje się niepewnie i nieadekwatnie, i robi wszystko, aby udowodnić innym, że jest najsilniejszy i najlepszy, nawet miażdżąc ich. Obwinia innych za swoje problemy i błędy, podczas gdy sam ma zawsze rację. Brakuje mu empatii, a potrzeby i uczucia innych traktuje obojętnie”.
Konstantina kończy obserwacją... „Dręczyciele to zazwyczaj postacie, które są dynamiczne lub które lubią być tyranami, powiedziałbym. Jednakże sami sprawcy mogą być ofiarami domowymi.”
Jaką rolę pełni rodzina?
Odpowiedź trzech nauczycieli jest jednomyślna: katalityczna. Pierwsze i ostatnie słowo należy do rodziców, natomiast szczególny ciężar spada na rodziców sprawcy.
„Niektórzy rodzice nie dostrzegają błędów swoich dzieci i mają tendencję do usprawiedliwiania ich zachowań. Albo też uważają, że jest to kwestia, którą powinni rozwiązać rodzice dzieci-ofiar” – podkreśla Roula i kontynuuje, mówiąc, że rodzice ofiar powinni być blisko dzieci i przyglądać się dziwnym zachowaniom, a jednocześnie powinni nie ignorować tendencji do izolacji lub introwersji w okresie dojrzewania, ale nie pozostawiać sytuacji w swoich rękach, ponieważ często dzieci potrzebują specjalnej pomocy.
Maria mówiła o profilaktyce na dwóch poziomach. Co z jednej strony może zrobić rodzina, aby zmniejszyć ryzyko, że dziecko nie stanie się ofiarą znęcania się, a z drugiej strony, co rodzina może zrobić, aby w przypadku prześladowania dziecko nie reagowało w sposób autodestrukcyjny? sposobów, ale aby móc sobie z tym poradzić i żyć dalej. „Najważniejsze jest kultywowanie klimatu rodzinnego, który pozwala na otwartą komunikację”.
A Konstantina uważa rolę rodziny za bardzo ważną, mówiąc, że od rodziców zależy, czy dziecko będzie współistnieć w grupie i komunikować się z innym dzieckiem, innym lub bardziej powściągliwym od niego, jednocześnie dotykając strony ofiary gdzie być może rodzice nie pielęgnują pewności siebie i nie komunikują się ze swoimi dziećmi.
Argumenty, twierdzenia i świadectwa.
Zjawisku znęcania się w szkole, jak każdemu problemowi, należy zapobiegać i reagować na czas. Wymaga dobrego planowania i współpracy rodziców, dzieci i nauczycieli.
„Dopóki choć jedno dziecko było w szkole ofiarą przemocy, czy to w wyniku znęcania się, molestowania seksualnego, rasizmu, czy innych form przemocy, szkoła poniosła porażkę”. (Ingererd Warnersson, była szwedzka minister edukacji)
FamagustaNews/Andris Florentzou