W piątek 28 lutego miną dwa lata od tragedia pociągowa w Tempe, w którym zginęło 57 osób.
Ojciec Christodoulos, ojciec Kyprianou, który zginął w wypadku, wypowiada się w programie „Prawdy z Ziną” i szokuje swoimi słowami.
Ojciec Christodoulos przyznaje ze spokojem i szczerością: „Wydarzyło się coś potężnego, co postawiło nas w obliczu wielkiej pokusy, by poczuć się głęboko skrzywdzonymi. „Że nasze plany życiowe, że zaplanowaliśmy to, co najlepsze dla naszych dzieci, zostały zrujnowane”.
Kyprianos przygotowywał się do ślubu, kończył szkołę, Chciał wybudować własny dom i podjąć naukę w szkole teologicznej, aby zostać księdzem. Niestety, wieczorem 28 lutego 2023 roku jego życie nagle się zakończyło i nic z tego nie zostało dokończone.
«Kiedy otrzymałem ciało Kyprianou i przyniosłem je do mojego domuWidziałem oparzenia na jego ciele. „Zabrałem jego ciało w całości, nie było poćwiartowane” – opisał ojciec zmarłego.
„Obie jego ręce były czerwone, jak wtedy, gdy idziesz nad morze, stoisz na słońcu i się spalasz”. Miał kilka oparzeń na ciele, jakby nagle objął cię ogień i lekko poparzył. Jego kosmiczna lina nie była spalona, była na jego małej rączce. Miał zaczerwienione ręce.
Bardzo mocno czuć było chemikalia. Zastanawiałem się, skąd w tej rzeczy tak silny zapach chemikaliów. „Kiedy przynieśli mi jego kurtkę, była lekko spalona i czuć było w niej silny zapach chemikaliów” – powiedział.
Źródło: star.gr