Ioanna Paliospyrou siedziała na kanapie programu „Studio 4” w wielkie czwartkowe popołudnie (2), wspominając także o ataku witriolem, którego doznała cztery lata temu i który radykalnie zmienił jej życie. Od tego czasu Ioanna Paliospyrou przechodzi długie leczenie i rehabilitację.
Ioanna Paliospyrou powiedziała między innymi: „Lubię o siebie dbać. Nie robię tego dla innych, sprawia mi to radość. Niezależnie od tego, jaką empatię miałem przed incydentem, nie wiedziałem, jak ją skierować. Teraz to się zmieniło. Kiedy ludziom przydarza się coś bardzo trudnego, aby przetrwać, muszą usunąć ze swojego życia rzeczy, które „pożerają” ich energię. Nie znamy mocy, którą w sobie kryjemy.
Kiedy osiągniesz zero, a może nawet poniżej zera, nie możesz pozwolić, aby złość wzięła nad tobą górę. To tylko cię zrani i będzie cię powstrzymywać. Może w przyszłości, kiedy poczuję, że już stanęłam na nogi i czuję się bezpieczna o swoje zdrowie, boję się, że to uczucie ze mnie wyjdzie. Nie wiem, czy to, że nie poszłam tą drogą, można uznać za zdrowe.
Nawet w sądzie powiedziałam sobie i mojej rodzinie, że nie chcę głosów, nie chcę złych sytuacji. Chciałem powiedzieć sędziom, przez co przeszedłem i wyjść. Byłem bardzo skupiony. W chwilach wielkiego bólu oczywiście wpadałem w złość, przeklinałem i krzyczałem.
Wiadomo, że nie mam ucha, płetwa jest zwęglona i szukałem za granicą rozwiązania, żeby wstawić dodatkową kończynę. Tutaj, w Grecji, mają wiedzę w takich kwestiach, ale nie doświadczenie.