Wzruszające były pierwsze słowa Emmanuela Karalisa po zwycięstwie w skoku o tyczce na Igrzyskach Olimpijskich w 2024 roku.
W szczególności po zakończeniu finału i spadku tętna Karalis opowiedział ERT o swoim zwycięstwie i trudnościach, przez które przechodził przez te wszystkie lata: od rasizmu i kontuzji po depresję. I wysłał mocny przekaz życia...
„Trudności, depresja, rasizm uczyniły mnie tym, kim jestem teraz”
„Teraz, kiedy się uspokoiłem, myślę o tym, przez co przeszedłem jako sportowiec i jako osoba. Trudności, depresja, rasizm, kontuzje. Mogę powiedzieć, że to wszystko uczyniło mnie osobą, którą jestem teraz. Silny, pewny siebie, trzeci olimpijczyk. Nie jestem ekspertem, przechodzę przez chwile, mam dobre i złe. Mam 24 lata. Chcę powiedzieć młodym dzieciom, żeby wierzyły w swoje marzenia. Ten świat jest bardzo trudny, ale wytrwałością i cierpliwością, z wiarą w siebie, uda się wszystko.
Chcę cieszyć się wyścigiem, chcę wystartować całym sercem i duszą. Chciałem medalu, powiedziałem rodzinie. Wierzyłam w to i kiedy widzisz wokół siebie ludzi, którzy w ciebie wierzą, wszystko staje się rzeczywistością. Udało się, płakałam z rodzicami, dziękowałam im za wiarę i energię, którą mi dawali przez te wszystkie lata. Jeszcze tego nie rozgryzłem, nie rozgryzłem, co zrobiłem, jak tylko pojadę do wioski olimpijskiej, pozwolą mi to rozgryźć.
Chciałem wyjechać na 5.95, powiedziałem, żeby dać z siebie wszystko i spróbować na sześciu metrach. Kiedy powiedziano mi, że jestem trzeci, byłem podekscytowany, ale musiałem skakać, żeby zdobyć srebrny medal. Chcę zobaczyć te sześć metrów, zrobię to wkrótce, w tym lub przyszłym roku. Jest to w najbliższych planach moich i moich trenerów. Ten medal motywuje mnie do dalszych działań. Jeśli skoczysz sześć metrów, wejdziesz do Panteonu. To coś historycznego. jestem gotowy. Wiem, że to zrobię, jestem tego na 100% pewien. Wszystko jest kwestią czasu, energii, warunków, wszystko powinno być dobrze.
Dziękuję wszystkim bardzo. Nie tylko dla mnie, dla wszystkich sportowców, na igrzyskach olimpijskich jest nas ponad 100. Jest to coś bardzo trudnego do osiągnięcia tutaj, aby wszyscy Grecy byli jednością. Prosimy o dalsze wsparcie wysiłków zawodników, liczymy na kolejne medale. Miłość, którą otrzymałem od świata, nie istnieje, bardzo wszystkim dziękuję”.
Źródło: etnos.gr